czwartek, 5 kwietnia 2012

Menażeria


 Jacek Chmielewski
Łukasz Balcerzak

Czas przedstawić fotografów, którzy popracują w czasie trzeciej edycji „Das Geburtstagsfoto”. Już 15 kwietnia. Trochę namieszałem i wyszedł mi z tego niezły kogel-mogiel. (Któż jeszcze wie, co to jest i jakie to świństwo było, ale się lubiło). Siódemeczka mi wyszła i ja ósmy. Parytet zachowałem, są fotograficzki i fotografowie. Są starzy wyjadacze i nieopierzone kurczaczki. Siwi panowie i farbowane laski. Menażeria jak u Tuwima.
Parę słów o nich napiszę sam, bo niestety nie wszyscy mi przysyłali informacje o sobie.
Największym wyjadaczem jest niewątpliwie Wojtek Szabelski tutaj, przyszły aktor Gładycha, właściciel najlepszej toruńskiej aktorki i kozy. Chociaż z tą kozą to nie wiadomo jak to jest. Żeniąc się z ulubioną moją aktorką, otrzymał od Teatru Wiczy kozę. Nazwaną chyba Mati. Albo to żona jest Mati, ej wszystko mi się już miesza. No, nieistotne. W każdym bądź razie, słuchy chodzą po mieście, że oni tę kozę zjedli. To jest wysoce prawdopodobne, bo taką kozę trzeba doić codziennie, a widział ktoś kiedyś gwiazdę teatru jak kozę za cycki ciągnie? No raczej to niemożliwe. To na pewno ją zjedli.
Drugi fotograf, zwany przeze mnie „Marudą”, bo wszędzie widzi ratuszowe spiski, jest Jacek Chmielewski tutaj. Znany odkrywca i obrońca toruńskiego modernizmu. Przegrał niestety batalię o dawny PKS, bo samotnie stał na barykadzie. Dzisiaj walczy o secesyjną Willę Kuczyńskich z Mickiewicza popadającą w ruinę. I może mu się uda, bo tym razem wiele osób go wspiera.
Trzeci, to Łukasz Balcerzak tutaj. Przysłał mi notkę w sam raz, to ją sobie teraz wkleję dla złamania stylistyki: „ rocznik 1985,  kołobrzeżanin, absolwent UMK, od kilku lat mieszka w Toruniu. Fotografią zajął się przypadkowo, wykradając mamie z szafy Zenita TTL. Jest samoukiem. Pracuje zarówno cyfrowo jak i analogowo. Jego ulubionymi dziedzinami fotografii są fotografia portretowa, reportażowa oraz fotografia uliczna.”
Za lat kilka do tej zwięzłej notki doda ulubione zdanie artystów – „Autor wystaw indywidualnych i uczestnik zbiorowych.”
O czwartym Mariuszu Murawskim tutaj za karę nie napiszę nic, gdyż od dwóch tygodni przysyła mi informacje o sobie i nadesłać nie może. Wspomnę tylko, że polecił mi kolorową fotograficzkę do akcji: Joannę Bigałkę tutaj. Kolorową, bo uwielbia bawić się barwami na zdjęciach. Także wszyscy z Benettona powinni dać się jej sfotografować.
Kolejna kobieta z aparatem to Magda Kaczmarek, ma wprawdzie niewielkie doświadczenie fotograficzne, ale za to spod piramid. Pracowała w Egipcie jako fotograf, a w moim filmie dzielnie uciekała przez okno, nabijając sobie kilka siniaków.
 Joanna Bigałka
 Magda Kaczmarek
Anna Wojciulewicz
Ostatnią z parytetu jest Ania Wojciulewicz tutaj. Wymiatacz toruńskiej sceny muzycznej. Jedyna osoba wśród fotografów, która uwielbia żabią perspektywę. Wyśmienicie odnalazła się jako fotosistka w filmie, martwi mnie tylko to, że zdarza jej się robić lepsze zdjęcia ode mnie. Tylko zdarza się.
No i na koniec jeszcze ja – jubilat i sprawca. Ale co tu pisać, przecież wiadomo: najlepszy.


1 komentarz: