niedziela, 4 grudnia 2011

Pasjonaci

 Piotr Olecki

 Robert Tirczakowski

Dariusz Subocz

Przepysznie jest spotykać na swojej drodze ludzi pozytywnie zakręconych. Każdy, kto tylko ma pasję w życiu, staje się moim przyjacielem. Nie wyobrażam sobie, aby jakiś humanistyczny inwalida był w stanie mnie na tyle zainteresować, aby chciało mi się do niego gębę otworzyć. Szkoda czasu. Mam tylko jedno życie i nie zamierzam go marnować na pogawędki z jakimś wchłaniaczem ciuchów z wyprzedaży, yotubowym melomanem czy ach!,och!- owcem kocim czy nie daj Boże bejbikowym. Ludzie różne bziki miewają, a ja kolekcjonuję pasjonatów. Do nich na pewno można zaliczyć Roberta Tirczakowskiego. Człowieka z wielkimi problemami zdrowotnymi, któremu jednak większość z nas powinna zazdrościć pozytywnych wibracji. Prowadzi „Skansen Fortyfikacji Pancernej Twierdzy Toruń" i buduje czołgi. Innym supergościem jest bez wątpienia Dariusz Subocz z „Muzeum Piśmiennictwa i Drukarstwa” w Grębocinie i Piotr Olecki z „Muzeum Historyczno – Wojskowego”. Ci wszyscy trzej panowie działają w muzealnictwie z pasją. Robią rzeczy takie, które gdyby Państwo lub Samorząd miały je zrobić, to trwałoby to latami. Najpierw byłyby godziny, tygodnie, miesiące gabinetowych pogawędek. Kupa kasy i obowiązkowy przerost personelu. Minister Zdrojewski uznał niedawno za swoją największą porażkę marazm, jaki panuje w polskim muzealnictwie. Chociaż on to zrozumiał. I może, mając taką władzę, powstawia tych zmurszałych instytucjonalnych dyrektorków do gablot w ich przykurzonych salach wystawienniczych. Czas to w końcu zrobić, zanim nadejdzie czas, aby powstało muzeum Gładycha.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz